Wszystko dobrze?
13 listopada 2024Zaczęłam ostatnio kolejny kurs z osobą, która powiedziała, że nie potrzebuje kursu języka polskiego jako obcego od zera, od początku poziomu A1, bo uczy się od dawna sama – z aplikacją albo youtube’em. Na początku brałam takie deklaracje na serio i umawiałam się na spotkania poziomujące, żeby sprawdzić, jaki poziom zajęć takiemu studentowi należałoby zaproponować. Przestałam. Dlaczego?
Okazuje się, że, ucząc się z aplikacją i / albo youtube’em jako pierwszymi nauczycielami języka polskiego, zapamiętujecie jedynie trochę przypadkowego słownictwa z życia codziennego, które hula w głowie jak wolne elektrony. Studenci Cup of Polish mieli słownictwo, dzięki któremu mogliby się przedstawić, zrobić proste zakupy, opowiedzieć o swojej rodzinie albo o swoim dniu. Nie byli jednak w stanie tego zrobić. Zaczynamy więc naukę od początku. Dlaczego?
- Prawdziwe dźwięki, prawdziwi ludzie
Nasi nowi studenci nie byli osłuchani z dynamicznie zmiennymi dźwiękami polszczyzny, wymawianymi przez prawdziwą osobę. Nie obserwowali również nikogo, żeby naturalnie naśladować ułożenie narządów mowy.
- Komunikacja to relacja
Osoby uczące się języka polskiego nie rozmawiały z kimś, z kim chciałyby i mogłyby wejść w relację. Język nie pełnił więc swojej podstawowej funkcji komunikacyjnej – nie służył do komunikacji z drugim człowiekiem.
- Symulowane sytuacje bez odpowiedzi
Ludzie nie uczyli się adekwatnie reagować w naturalnych sytuacjach komunikacyjnych. Nie wykształcili umiejętności kontynuowania podtrzymywania rozmowy.
Ekran nie pozwala bowiem na uruchomienie naturalnych mechanizmów neurobiologicznych, na których opiera się nauka języka u ludzi. W jednostronnym, biernym procesie nie uruchamiają się na przykład neurony lustrzane czy lewa półkula mózgu odpowiedzialna za przetwarzanie i produkcję języka.
- Wymowa a czytanie
Nasi studenci uczyli się wymowy, czytając polskie teksty w obcych językach, tzn. daną literę lub grupę liter wymawiali jakby czytali po angielsku, niemiecku czy hiszpańsku. Zdanie „Jem jabłko” (I’m eating an apple.) brzmiało jak „frog jam” (dżem z żaby).
- Ciało się liczy
Ponieważ nasi studenci nie pisali wcześniej po polsku, nie aktywowali małej motoryki, która wspiera uczenie się języka, ani pamięci wzrokowej. Nie uruchamiali również ciała, przez co nie dostarczali bodźców kinestetycznych, które dla wielu osób są ważnym źródłem pamięci. Kciuk skrolujący ekran nie wspiera procesów uczenia się języka.
- Coś więcej niż słowa
Język to nie tylko słowa. Słowa bez struktury są bezużyteczne. Oczywiście, możemy się posługiwać pojedynczymi słowami i oprzeć się na komunikacji niewerbalnej. Wszyscy znamy osoby, które posługując się dziesięcioma słowami, załatwią wszystko. Te umiejętności komunikacyjne są bardzo ważne i niezwykle pomocne w relacjach.
Najlepiej jednak, jeśli uczymy się słów i używamy ich w odpowiednim kontekście sytuacyjnym i strukturze, czyli zdaniu, którego możemy użyć w codziennym życiu.
- Polski to nie angielski
Wszyscy porównują język polski do języka angielskiego. A są to dwa zupełnie odmienne systemy, które opisują świat innymi sposobami i środkami językowymi.
Piękno uczenia się polega na odkrywaniu czegoś zupełnie nowego i wychodzeniu poza to, co już dobrze znane. Nauka języka to coś więcej niż słowa na ekranie — to więź, kreatywność i komunikacja.
O to wszystko dbamy w Cup of Polish my. A Ty, czy jesteś gotowy/a zaprosić język polski do swojego życia?
Have a nice Cup of Polish😊
Miłego polskiego!