
Jak zacząć mówić po polsku w codziennych sytuacjach – praktyczny przewodnik
18 listopada 2025Jest taka dziwna kategoria w języku polskim, która spędza sen z powiek nie tylko obcokrajowcom, którzy uczą się języka polskiego jako obcego czy osobom polskiego pochodzenia, które uczą się języka polskiego jako odziedziczonego, ale nawet tym z nas, dla których język polski jest językiem ojczystym, językiem edukacji i to nawet edukacji akademickiej.
Okazało się ostatnio, iż kategoria ta stała się ciekawym odkryciem naszych ostatnich lekcji i otworzyła przed naszymi studentami drzwi do zupełnie nowe światy i sposoby myślenia😊
Jaką kategorię mam na myśli?
Oczywiście. Dzisiaj na tapecie będzie żywotność męskoosobowa!!!! Brzmi dziwnie? I dobrze! Bo dziwnym jest.
Najłatwiejsze wyjaśnienie, jakie rzeczowniki męskie mają w gramatyce opisowej języka polskiego etykietę „męskożywotny”, to takie, że chodzi o zwierzęta – o te istoty, które faktycznie żyją, mają serca i oddychają. I ta grupa ma w bierniku liczby pojedynczej końcówki -ego -a, tak samo jak rzeczowniki męskoosobowe.
Znam dobrego lekarza.
Lubię mojego sąsiada.
Spotkałam mojego nauczyciela.
Mam małego psa.
Adoptował*m rudego kota.
Zobaczę prawdziwego słonia.
Sprawy się jednak komplikują, gdy nagle do tej kategorii z końcówkami -ego -a wpadają najróżniejsze i najdziwniejsze grupy, którym nawet przy najszczerszych chęciach trudno dodać etykietkę „męskożywotny”.
Z kilku popularnych opracowań zebrałam dla Was te grupy:
Rodzaj męskożywotny bajkowy i fantastyczny: męskie istoty baśniowe, bohaterowie wyobraźni i istoty nadprzyrodzone.
Kocham polskiego Wiedźmina.
Znam świętego Mikołaja.
Widzę dobrego anioła.
Rodzaj męskożywotny roślinny: botaniczne nazwy gatunków roślin i kwiatów w rodzaju męskim– dla fanów botaniki.
Dostałam pięknego fiołka.
Mam dużego filodendrona.
Dam ci małego kaktusa.
Rodzaj męskożywotny warzywny i owocowy: wszystko, co męskie z warzywniaka, ogrodu i pola.
Kupiłam smacznego arbuza.
Zjadłam świeżego kalafiora.
Mam dużego selera.
Rodzaj męskożywotny jedzeniowy: cała męska reszta, która ląduje na naszym talerzu, ale… nie zawsze – w przeciwieństwie do kebaba czy hot-doga, ani sos, ani gulasz nie są postrzegane w gramatyce języka polskiego jako wystarczająco męskie, aby dostąpić zaszczytu używania końcówki -ego – a.
Zamów kotleta schabowego.
Poproszę małego hot-doga.
Ugotuję dobrego kurczaka.
Rodzaj męskożywotny markowy: dobry brand jest na wagę złota i wskakuje do bananowej grupy uprzywilejowanych.
Kup nowego Apple’a.
Załóż zielonegoAdidasa.
Wolę starego Samsunga.
Rodzaj męskożywotny technologiczny: może te wszystkie nowe sprzęty są jak przedłużenie naszych rąk i głów? Na pewno to anglicyzmy, które lubimy ubrać w -ego -a.
Kupiłam nowego smartfona.
Zainstaluj dobrego antywirusa!
Daj im tego lajka!
Rodzaj męskożywotny używkowy: nigdy nie rozumiałam, dlaczego piję sok i szampanA.
Wypalę jednego papierosa.
Wypiję francuskiego szampana.
Pójdę na jednego drinka.
Rodzaj męskożywotny metaforyczny: tak, żeby odróżnić, kiedy mamy na myśli coś zwykłego, a kiedy mówimy przenośniami, a nie jak krowie na rowie.
Mam dobrego nosa.
Mamy pięknego modela.
Spotkałam dziwnego typa.
Rodzaj męskożywotny walutowy: wiadomo – kasa!
Mam jednego złotego.
Mam jednego dolara.
Mam jednego funta.
Rodzaj męskożywotny kosmiczny: nieodgadnione światy i planety.
Oglądam Neptuna.
Widzę Saturna.
Obserwuję Urana.
Rodzaj męskożywotny taneczny: tutaj to chyba chodzi o endorfiny, bo innego powodu nie widzę.
Tańczę klasycznego walca.
Znam tego poloneza.
Lubię rock and roll’a.
Rodzaj męskożywotny growy: gry i figury gier – kto wygrywa, ten ma -ego -a.
Gram w tenisa stołowego.
Gram w trudnego pokera.
Gram w szybkiego squash’a.
Widać wyraźnie więc, że dzisiaj kategoria żywotności w sumie nie jest pomocna, żeby widzieć, kiedy w języku polskim używamy końcówek -ego, -a w bierniku rodzaju męskiego. Warto zapamiętać powyższe sytuacje i konteksty oraz zapamiętać, że dzięki tej różnicy gramatycznej możemy nadają rzeczom specyficznego znaczenia – bliskości, konkretności, emocjonalności czy metaforyczności.
Polska gramatyka ożywia świat! 😊nawet arbuza!
Wiemy, że forma gramatyczna bardzo często mówi, jak myślimy o rzeczy, a nie czym ona obiektywnie jest.




